Jak co roku mikołaj czeka na nas pod Zakopanem. Tym razem spotkaliśmy się z nim w Małym Cichym.Podróż zaczęliśmy 5.12.1018 spod naszej szkoły. Po dotarciu na miejsce rozlokowaliśmy się i przygotowaliśmy do obiadu. Po zjedzeniu i małym odpoczynku udaliśmy się na sanki! Mimo, że śniegu nie było zbyt wiele, znaleźliśmy sposób na zimowe szaleństwo. Wybraliśmy się na stok. Naszym sprzętem były pontony, jabłuksza i inne ślizagające się sprzęty. Zjazdom i śmiechom nie było końca. Jednak wieczorny mrok i głód po takich atrkacjach zmusił nas do powrotu. Po wzmacniającej i rozgrzewającej kolacji odbyła się dyskoteka. Ciężko było ją zakończyć, gdyż parkiet ciągle był pełny Następnego dnia zwiedziliśmy najsłynniejszą ulicę w Zakopanem- mowa tu oczywiście o Krupówkach. Był czas na kupowanie pamiątek, zwiedzanie i oscypki. Po powrocie, odpoczynku, obiedzie, wspólnych grach i zabwach, w kóncu zawitał do nas wyczekiwany gość- Mikołaj. Opowiedział nam o swojej podróży, zwyczajach, aż w końcu wyciągnął swoją listę grzecznych dzieci i... okazało się, że wszyscy na niej byliśmy Każdy z nas, łącznie z naauczycielami dostał arkonowsko- słodki prezent. Po pożegnaniu się z Mikołajem, ostatni wieczór pożegnaliśmy kolejną dyskoteką. Cieżko było nam opuszczac parkiet.Następnego dnia spakowaliśmy swoje bagaże, zjedliśmy śniadanie i niestety musieliśmy pożegnać się z malowniczym krajobrazem gór Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Nie możemy jednka doczekać się kolejnego Mikołaja

Okres świąteczny to czas szczególnej dobroci i życzliwości. Czas, w którym więcej czasu poświecamy myśleniu o innych i pomocy. Dla Arkona, pomimo całorocznego zaangażowania w rózne akcje charytatywne, czas ten był bardzo intensywny. Kolejny raz wzięliśmy udział w akcji "Szlachetna paczka". Nasza szoła, jak zawsze, stanęła na wysokości zadania. Wszyscy, i w bardzo szybkim czasie, zaangażowali się w zbiórkę rzeczy i pieniędzy, z których można było kupić wybranej dla nas rodzinie, np. lodówkę, czy bojler, zadbać o ich największe potrzeby, a dodatkowo spełnić ciche i nieśmiałe marzenia. Na tej akcji jednak się nie skończyło. Poszliśmy o krok dalej i zaopatrzyliśmy w paczki 13 osób z Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, które są samotne i potrzebują dodatkowego wsparcia. Ich wdzięczność i radość była największym prezentem i nagrodą! Dodatkowo nie zapomnieliśmy o czworonożnych przyjaciołach i wsparliśmy schronisko w Chorzowie. Milusińscy dostali mnóstwo karmy, koców, ręczników, legowisk, a nawet przysmaków i drapaków. Ponad to klasa Sokołów wsparła zakład opiekuńczo- pielęgnaycjny w Częstochowie i jego małych mieszkańców. Ludzka życzliwość nie ma granic! Pamietajmy, że każdy, czy mały, czy duży, rodzina, czy osoby samotne, ludzie, czy zwierzeta, naprawdę KAŻDY zasługuje na pomoc, zrozumeinie, wsparcie, ale nie tylko materialne. Wystarczy chwila uwagi, rozmowy... Nie zapominajmy o tym, że największe dary kosztują najmniej.