Po pracowitym roku szkolnym w końcu nadeszły wakacje! A wraz z nimi… Coroczny obóz szkolny! Tym razem zwiedziliśmy piękne Węgry, tajemniczą Rumunię i słoneczną Bułgarię.Naszą podróż zaczęliśmy od genialnej pogody, z której skorzystaliśmy na basenach w Hajduszoboszlo. Ciepłe baseny, „fala”, wodne place zabaw… to coś, co lubimy najbardziej! Następnie ruszyliśmy do magicznej Rumuni pełnej tajemnic i przygód. Po szybkim i sprawnym ulokowaniu się na kempingu Vampire Camping i odpoczynku, zwiedziliśmy enigmatyczny zamek Hrabiego Draculi. Poznaliśmy tam historię samej budowli, jego właścicieli, sekrety powstawania filmu pt.: „Wywiad z wampirem”, a także legendę samego Włada Palownika. Oczywiście nie mogło zabraknąć czasu na pamiątki Zmierzając do Bułgarii, odwiedziliśmy piękny i niepowtarzalny w swym uroku Pałac Peles w miejscowości Sinaia, który niegdyś był letnią rezydencją królów rumuńskich. Został wzniesiony w XIX wieku z polecenia króla Rumunii Karola I. Obecnie znajduje się w nim muzeum.Naszym ostatnim przystankiem były bułgarskie Złote Piaski. Piękna plaża, ciepłe morze i wysokie temperatury z powiewem morskiej bryzy… Taki klimat charakteryzował nasz pobyt nad Morzem Czarnym. Jednak oprócz wypoczynku, opalania, zbierania niepowtarzalnych muszli, kąpieli w morzu, basenie, łowienia ryb, dyskotek, spacerów plażą, śpiewów, tańców i różnych zabaw, znaleźliśmy czas na inne rozrywki. Zwiedziliśmy pobliskie miasto Warna i jego chlubę- muzeum symboliczny grób Władysława Warneńczyka- króla Polski i Węgier. Nie mogło nas również zabraknąć w niespotykanym Kamiennym Lesie, w którym podziwialiśmy cuda natury, czyli kamienie w przeróżnych kształtach, a także w pięknym i klimatycznym mieście Bałczik, z którego przywieźliśmy wspaniałe pamiątki. Nie mogliśmy również nie zwiedzić nadzwyczajnego Klasztoru Aładża, czyli średniowiecznego monasteru skalnego. Ta wykuta w skale świątynia założona została prawdopodobnie już w IV wieku n.e. Oprócz historycznych stron Bułgarii, nie zabrakło czasu również na te bardziej rozrywkowe. Jednym z nich była wyprawa do delfinarium. Niezapomniane spotkanie z czterema inteligentnymi delfinami i ich show na pewno na długi czas zostaną w naszej pamięci.Jednak „szczęśliwi czasu nie liczą” i dwa tygodnie obozowe minęły tak szybko, że nie zauważyliśmy kiedy nastała pora powrotu, pakowania się, składania namiotów i pożegnania z morzem przy ognisku i zachodzie słońca. Mamy jednak nadzieję, że nawet się nie obejrzymy i przyjdzie czas kolejnego wyjazdu w następne porywające i magiczne miejsca!